10 stycznia 2014

Jestem

więżniem w celi umysłu nieobecnego
zakratowaną w szary uniform
codzienności.

Niewolnicą schowaną za murem
zawistnych spojrzeń.
Skazańcem wygnanym w bezkres
niebytu.

Dezerterem ściganym przez zniewolonych
strażników straconych dusz.
Czekam na wybawcę, by zerwał obrożę
       niewoli
uwolnił od ucisku niedoli.

Zaprowadził do wieczystych bram  prawdy
wiecznego spokoju.
Bez upokorzeń trudu i znoju.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz