28 czerwca 2014

W parku

W parku na ławce siedzi pan i pani
spoglądają na siebie jeszcze niezapoznani.
Pod drzewami wiewiórka żongluje szyszkami
i ten czarny kot, który chodzi zawsze swoimi
ścieżkami.

Ciszę przerywa dzięcioł, który wystukuje
żałosny fletowy gwizd.

Fontanna zasłuchana w rytm tego stukania
zaprasza bawiące się dzieci do pluskania.
Psy ze swoimi właścicielami
przechadzają się alejkami.

A wszystkich zaprasza na koncert świerszcz,
który gra miłosne melodie w duecie ze skrzypcami.

Wzruszony pan oświadcza się pani.

25 czerwca 2014

Powódź

Zbliżała się podstępnie bez żadnych
zahamowań
powoli i bez pośpiechu
płynęła przed siebie
topiąc bezlitośnie
w odmętach mroku
piękno tętniącej przyrody
zamieniając krajobraz w przygnębiający
stan spoczynku.

Dotarła o świcie
nie pukając
obudziła chłodnym dotykiem
z letargu wnętrza sennych pokoi.

Nie zatrzymała brudnych fal śmierci
zniszczyła w sekundę ciężką pracę
wielu pokoleń.

Nieproszona śmiała się prosto
w przerażone twarze
po których spływały
gorzkie łzy bezradności.


Osiągając swój cel
wróciła spokojnie
do swojego koryta.
Pozostawiając po sobie
obraz namalowany bólem
oprawiony czarnym cieniem niedowierzania
rzuconym w przepaść koszmarnych przeżyć.


Zawsze pozostanie w mojej pamięci
smutny widok tamtych bolesnych chwil.

Daniel






20 czerwca 2014

Znieczulica

Czai się na każdym rogu
błąka  po dworcach
spaceruje bezkarnie po ulicach
przygląda się biernie odpoczywając na ławce
w parku.

Wyzuta z wszelkich uczuć
obce są dla niej wartości moralne
bezduszna wysysa resztki nadziei
u konających ofiar bez tlenu pomocy.

Zamienia tlącą iskierkę
w popiół tragicznego zwątpienia
głucha na krzyki przemocy
ślepa na krzywdy innych ludzi.

Obojętna zabija ostrzem brzytwy
los niewinnych pozostawiając ich
samych sobie w rękach barbarzyńców.

Bez wyrzutów sumienia
oddala się z miejsca
martwych spojrzeń
otwartych oczu niezrozumienia.

Choroba XXI wieku
zatruwa nasze społeczeństwo
zaraża oziębłością nasze serca.

Nie przyglądajmy się bezwiednie
czyjemuś nieszczęściu
wyciągnijmy choć raz pomocną dłoń
bo sami możemy ją potrzebować.

9 czerwca 2014

Fotografie

Zniszczone, bez koloru, wiekowe
czy nowoczesne
każda ma swoją duszę.

Choć wszystkie takie same
to każda ukazuje
inną prawdę.

Jedne krzyczą bólem
drugie uśmiechem.
Dla jednych bezcenne
dla drugich bez wartości.

A ja utrwalę piękno za pomocą światła
i zatrzymam czas fotografią dla przyszłych pokoleń.


Daniel

4 czerwca 2014

Krew

Wstaję na dłoniach ona,
siedząc tonę w beznadziei
dni poprzednich.

Myślę krew cieknie
czas ucieka
leżąc słyszę odgłosy cierpienia
zapach zła dobijający się do drzwi.

A ona ciągle jest, prześladuje
i przypomina.
Dzień się jeszcze nie skończył
on dopiero się zaczyna.

Zdążę przewietrzyć zło
i żyć z czystym sumieniem.


Daniel