Nienawiść zatruta strzała
zakończona goryczą żalu.
Przebiła przewód ciszy
zgasiła światło krzyku.
Załamała promień złudzeń
jak błyskawica przeszyła
w zwierciadle odbicie bólu.
Dwa magnesy pomiędzy nimi
obojętność
fala dźwięku zakłóciła
siłę ich przyciągania.
Temperatura atmosfery spadła poniżej zera.
28 lutego 2014
25 lutego 2014
Puszka Pandory
Przygnieceni ciężkim głazem
uciekamy przed masową zarazą
ogień i kara źródłem dramatu
każdy zadany ból zbrodnią doskonałą.
Kłamstwa nie uchronią przed cierpieniem.
Pod zatrzaśniętym wiekiem
na dnie uwięziona nadzieja
wyczekuje na lepsze społeczeństwo.
Na dłoniach brudna prawda
tylko czyste wnętrze otworzy
pokrywę,by walczyć w obronie słabszych
przed dotykiem zła.
uciekamy przed masową zarazą
ogień i kara źródłem dramatu
każdy zadany ból zbrodnią doskonałą.
Kłamstwa nie uchronią przed cierpieniem.
Pod zatrzaśniętym wiekiem
na dnie uwięziona nadzieja
wyczekuje na lepsze społeczeństwo.
Na dłoniach brudna prawda
tylko czyste wnętrze otworzy
pokrywę,by walczyć w obronie słabszych
przed dotykiem zła.
22 lutego 2014
W innym wymiarze
Wypompowane z wiary ciało
bezwładnie w akordy śmierci
uderzało
w ciemnej materii
bez słonecznej baterii
skonało.
Odbywa podróż w obcych stronach
galaktyki kołysząc spokój w takt
bezdźwięcznej muzyki.
Droga Mleczna podróż Wielkim Wozem
rozświetliła
w gwiezdny pył mą duszę obróciła.
Czekała milionów świetlnych lat
by wyruszyć w nieznany
bez chaosu wszechświat.
Świeci blaskiem księżyca
wolnością się zachwyca
dookoła gwiazd dyskoteka
dusza namiętnie na obcego
przybysza czeka.
bezwładnie w akordy śmierci
uderzało
w ciemnej materii
bez słonecznej baterii
skonało.
Odbywa podróż w obcych stronach
galaktyki kołysząc spokój w takt
bezdźwięcznej muzyki.
Droga Mleczna podróż Wielkim Wozem
rozświetliła
w gwiezdny pył mą duszę obróciła.
Czekała milionów świetlnych lat
by wyruszyć w nieznany
bez chaosu wszechświat.
Świeci blaskiem księżyca
wolnością się zachwyca
dookoła gwiazd dyskoteka
dusza namiętnie na obcego
przybysza czeka.
20 lutego 2014
Nowa Ja
We mgle zgubiłam swój cień
szukam porannego blasku
w latarniach okrytych białym
zmatowieniem.
Smak prawdy wolnością światła
w ciemności
kryształki lodu błądzą w zamgleniu
nie dogonią szkarłatnej plamy.
Stoję w półmroku nie dostrzegam
jasnych barw ludzkiej natury
słaba widoczność brakiem pewności
zagrożeniem dla samej siebie.
Przestraszona,oblepiona lepkim kożuchem
chcę iść do przodu,by zobaczyć co jeszcze
przede mną.
szukam porannego blasku
w latarniach okrytych białym
zmatowieniem.
Smak prawdy wolnością światła
w ciemności
kryształki lodu błądzą w zamgleniu
nie dogonią szkarłatnej plamy.
Stoję w półmroku nie dostrzegam
jasnych barw ludzkiej natury
słaba widoczność brakiem pewności
zagrożeniem dla samej siebie.
Przestraszona,oblepiona lepkim kożuchem
chcę iść do przodu,by zobaczyć co jeszcze
przede mną.
18 lutego 2014
Eksplozja uczuć
Muzyka drga na strunach
naszej namiętności
pieści delikatnie nutką
pocałunki
rozbrzmiewa w takt gorących
uderzeń ciał
klucz wiolinowy prowadzi
do komnat uniesień
symfonia uczuć zakończona
gamą ekstazy.
naszej namiętności
pieści delikatnie nutką
pocałunki
rozbrzmiewa w takt gorących
uderzeń ciał
klucz wiolinowy prowadzi
do komnat uniesień
symfonia uczuć zakończona
gamą ekstazy.
16 lutego 2014
Nigdy więcej
Każdego dnia noc
każdej wiosny zima
ogłuszone gwiazdy
biją ciemnością
nie zabłyśnie zachwyt
w mych oczach.
Przerwana rozmowa
niedokończone myśli
papierowe usta krzyczą
nie ma w nich prawdy.
Na matowej twarzy
mdły uśmiech,a w oczach
paraliż źrenic.
Mówisz,że kochasz
te słowa nie znaczą już nic.
każdej wiosny zima
ogłuszone gwiazdy
biją ciemnością
nie zabłyśnie zachwyt
w mych oczach.
Przerwana rozmowa
niedokończone myśli
papierowe usta krzyczą
nie ma w nich prawdy.
Na matowej twarzy
mdły uśmiech,a w oczach
paraliż źrenic.
Mówisz,że kochasz
te słowa nie znaczą już nic.
14 lutego 2014
Pełnia szczęścia
W objęciach tęsknoty
deszcz gorączki
rozpalił
bliskość.
W srebrnym zwierciadle
nieśmiałe światełko
otula splecione
rozłąką cienie.
Nasyceni intensywnością
barw upojenia
na łuku mieniącej
tęczy odchodzimy
spełnieni
bez bólu rozstania.
deszcz gorączki
rozpalił
bliskość.
W srebrnym zwierciadle
nieśmiałe światełko
otula splecione
rozłąką cienie.
Nasyceni intensywnością
barw upojenia
na łuku mieniącej
tęczy odchodzimy
spełnieni
bez bólu rozstania.
10 lutego 2014
Narcyzm
Zapatrzeni w siebie
zakochani w własnym obliczu
podziwiają swą urodę,
mądrość.
Obrastają w kolczasty
pancerz
raniąc najbliższe otoczenie
zaobrączkowani w swojej
niewoli
nie widząc długo odbicia
tęsknota za sobą powoli ich zabija.
Codziennie wyrastają nowe żonkile
płaczą niewinnymi łzami
kochać inaczej nie potrafią.
Za murem toksycznej miłości
umierają w samouwielbieniu
samotnie.
zakochani w własnym obliczu
podziwiają swą urodę,
mądrość.
Obrastają w kolczasty
pancerz
raniąc najbliższe otoczenie
zaobrączkowani w swojej
niewoli
nie widząc długo odbicia
tęsknota za sobą powoli ich zabija.
Codziennie wyrastają nowe żonkile
płaczą niewinnymi łzami
kochać inaczej nie potrafią.
Za murem toksycznej miłości
umierają w samouwielbieniu
samotnie.
8 lutego 2014
Dzień Matki
Dzień podobny do dnia
ta sama wydeptana ścieżka
twarze mijane te same.
Te same śmieci
pobudka dzieci
czas szybko leci.
I nowy dzień a ścieżka ta sama....
ta sama wydeptana ścieżka
twarze mijane te same.
Te same śmieci
pobudka dzieci
czas szybko leci.
I nowy dzień a ścieżka ta sama....
6 lutego 2014
Rehabilitacja
Każda łza poczuciem winy
rezygnacją wobec życia
zabarwione złem palą nas
od środka.
Długotrwałe drgawki kroplówką
samooczyszczenia
wyciszenie zabiegiem rozświetlającym
każdej duszy.
Odnaleźć właściwe tory
zatrzymać się na zagubionej
stacji.
Nawrócenie odnowieniem wiary
i prawdziwej skruchy.
rezygnacją wobec życia
zabarwione złem palą nas
od środka.
Długotrwałe drgawki kroplówką
samooczyszczenia
wyciszenie zabiegiem rozświetlającym
każdej duszy.
Odnaleźć właściwe tory
zatrzymać się na zagubionej
stacji.
Nawrócenie odnowieniem wiary
i prawdziwej skruchy.
5 lutego 2014
Wiosna
Przegoń chłody, roztop lody
pokaż piękno swej urody
odkurz wiatrem zaspy śniegu
rozsyp w biegu naręcza
przebiśniegów.
Czarno-białe krajobrazy
zamień na bujną zieleń oazy
zabierz zimie ciemność dnia
rozpyl światło życia w nas.
Obudź marazm ze snu zimowego
tchnij w nas radość każdego
dnia budzącego.
Ogrzej nas kwiecistymi
skrzydłami
z iskierką miłości zostań w sercach z nami.
Wiosno! Wiosno! Czy to Ty?
Nie. To tylko twoje pragnienie
prorocze sny.
Za oknem rzeczywistość się kłania
luty nadchodzi karty białe swe odsłania.
pokaż piękno swej urody
odkurz wiatrem zaspy śniegu
rozsyp w biegu naręcza
przebiśniegów.
Czarno-białe krajobrazy
zamień na bujną zieleń oazy
zabierz zimie ciemność dnia
rozpyl światło życia w nas.
Obudź marazm ze snu zimowego
tchnij w nas radość każdego
dnia budzącego.
Ogrzej nas kwiecistymi
skrzydłami
z iskierką miłości zostań w sercach z nami.
Wiosno! Wiosno! Czy to Ty?
Nie. To tylko twoje pragnienie
prorocze sny.
Za oknem rzeczywistość się kłania
luty nadchodzi karty białe swe odsłania.
2 lutego 2014
Uwięziona
W kajdanach lęku
szarość biegnących dni.
Wolność przykryta pancerzem
strachu.
W lustrze blade odbicie
spojrzenia.
Zasznurowane usta
schowam za kurtyną zmierzchu.
Przesiąknięta zapachem
bezsilności
walczę sama ze sobą.
szarość biegnących dni.
Wolność przykryta pancerzem
strachu.
W lustrze blade odbicie
spojrzenia.
Zasznurowane usta
schowam za kurtyną zmierzchu.
Przesiąknięta zapachem
bezsilności
walczę sama ze sobą.
Subskrybuj:
Posty (Atom)