Niebo z błękitnych bławatów
rozchyla usta obłoków
rzuca naręcze kwiatów
z anielskich górskich potoków
Siedem życzeń na maleńkich skrzydłach
poniesie aż do słonka
taki mały szczęścia rydwan
boża krówka biedronka
Zerknij proszę przez okna
serce ściśnie stokrotnie
nie róża nie szarotka
nie przegap gdy kwitnie stokrotka
Nie przegap motyla uniesień
nie przegap ważnych słów rzęs
zielony maj nawet gdy wrzesień
jeśli odnajdziesz życia sens.
Tomasz Kiełtyka
25 lutego 2015
20 lutego 2015
Mrówka robotnica
Opalała się mrówka bez opalacza
to nie zdrowo tak na słońcu się raczyć
zdrobniale żuczek użył to słowo
już dawno żuczku dowiedli naukowo
ze opalanie młodości sprzyja
no tylko spójrz jak pomarszczona twa szyja
jesteś gbur i w ogóle jesteś okropny
a ten nietakt jest do ciebie wręcz niepodobny
Mrówka założyła okulary i kapelusz słomkowy
pokażę dziś całemu światu mój wizerunek nowy
i ruszyła w świat odważnym krokiem
mieszkańcy o mało co nie powypadali z okien
czyżby to była mrówka robotnica
co za kapelusz jaka spódnica
nie to nie ona to nie ta sama
to musi być jakaś z Paryża dama
i tak wszyscy za nią szli
a ona co słowo sil vu ple łi łi*
To skandal a ja zmysły trace
co za mrówka jak mogła porzucić prace
chcielibyście widzieć umęczoną mrówke niewolnice
a ja mówię wam dość wszak jedno mam życie
i nie mam zamiaru więcej się trudzić
i mówię to po raz ostatni
do pracy nie wróce nie ma co się łudzić
rozbolała mnie głowa od tej całej wrzawy
muszę wypić filiżankę kawy.
Mrówka zapisała się na aerobik i poszła do kina
wybiegła cała się trzęsąc w kinie strzelanina
usiadła w parku i przegląda gazety
i czyta że najpiękniejsze są mrówki kobiety
horoskop na dziś i ze zdumienia szeroko oczy otwiera
przed tobą mrówko stoi wielka kariera
nie bacząc na przyjęte konwenanse
postanowiła wykorzystać ostatnią szanse
jestem zgrabna i noszę w sobie wiele urody
wiem zrobię zawieruchę w świecie mody
Włożyła pantofelki na obcasie i sukienke z koronki
przy niej blado prezentowała się sukienka biedronki
zachwytu było co nie miara wszyscy się pytają kto to
fotoreporteży okrzykneli ją miss foto
Mrówka udzielała wywiadów ciągłe podróże
piła szmpana jadła kawior dostawała róże
z wszystkich obowiązków wywiązywała się wzorowo
aż w końcu coś nie coś poczuła się nie zdrowo
myśląc przez chwile ten sam motyw powraca
miałam nie pracować a jednak to praca
i nie zastanawiając się już dłużej ani chwilki
założyła dresy zrzuciła szpilki
i na wieś marnotrawna mrówka powróciła
cała wioska jej powrót hucznie uczciła
cieszymy się lecz co panią do powrotu skłoniło
czyżby to była tęsknota a może miłość
nie będe ukrywać proszę pana
mrówka niestety na pracę jest skazana
Morał z tego płynie taki
wszyscy muszą pracować nie tylko mrówka
bo praca której nie lubisz to ciężka harówka.
Sil vu ple łi łi* S'il vous plait oui oui
Tomasz Kiełtyka
to nie zdrowo tak na słońcu się raczyć
zdrobniale żuczek użył to słowo
już dawno żuczku dowiedli naukowo
ze opalanie młodości sprzyja
no tylko spójrz jak pomarszczona twa szyja
jesteś gbur i w ogóle jesteś okropny
a ten nietakt jest do ciebie wręcz niepodobny
Mrówka założyła okulary i kapelusz słomkowy
pokażę dziś całemu światu mój wizerunek nowy
i ruszyła w świat odważnym krokiem
mieszkańcy o mało co nie powypadali z okien
czyżby to była mrówka robotnica
co za kapelusz jaka spódnica
nie to nie ona to nie ta sama
to musi być jakaś z Paryża dama
i tak wszyscy za nią szli
a ona co słowo sil vu ple łi łi*
To skandal a ja zmysły trace
co za mrówka jak mogła porzucić prace
chcielibyście widzieć umęczoną mrówke niewolnice
a ja mówię wam dość wszak jedno mam życie
i nie mam zamiaru więcej się trudzić
i mówię to po raz ostatni
do pracy nie wróce nie ma co się łudzić
rozbolała mnie głowa od tej całej wrzawy
muszę wypić filiżankę kawy.
Mrówka zapisała się na aerobik i poszła do kina
wybiegła cała się trzęsąc w kinie strzelanina
usiadła w parku i przegląda gazety
i czyta że najpiękniejsze są mrówki kobiety
horoskop na dziś i ze zdumienia szeroko oczy otwiera
przed tobą mrówko stoi wielka kariera
nie bacząc na przyjęte konwenanse
postanowiła wykorzystać ostatnią szanse
jestem zgrabna i noszę w sobie wiele urody
wiem zrobię zawieruchę w świecie mody
Włożyła pantofelki na obcasie i sukienke z koronki
przy niej blado prezentowała się sukienka biedronki
zachwytu było co nie miara wszyscy się pytają kto to
fotoreporteży okrzykneli ją miss foto
Mrówka udzielała wywiadów ciągłe podróże
piła szmpana jadła kawior dostawała róże
z wszystkich obowiązków wywiązywała się wzorowo
aż w końcu coś nie coś poczuła się nie zdrowo
myśląc przez chwile ten sam motyw powraca
miałam nie pracować a jednak to praca
i nie zastanawiając się już dłużej ani chwilki
założyła dresy zrzuciła szpilki
i na wieś marnotrawna mrówka powróciła
cała wioska jej powrót hucznie uczciła
cieszymy się lecz co panią do powrotu skłoniło
czyżby to była tęsknota a może miłość
nie będe ukrywać proszę pana
mrówka niestety na pracę jest skazana
Morał z tego płynie taki
wszyscy muszą pracować nie tylko mrówka
bo praca której nie lubisz to ciężka harówka.
Sil vu ple łi łi* S'il vous plait oui oui
Tomasz Kiełtyka
12 lutego 2015
Małpie kaprysy
Mamo mamo co dziś na śniadanie mamy
przyniosłam kochanie świeżutkie banany
okropnie mi zbrzydły banany
czy nic innego w domu nie mamy
Małpa cała zanosi się od szlochu
no a co byś zjadła kochanie kapusty i grochu
my małpy w naszej kuchni mamy szlak utarty
potem by robiły sobie z nas inne małpy żarty
Mam stać cały dzień przy garach i gotować
małpa musi mieć czas pofiglować
po co robić tyle szumu
małpa dostała małpiego rozumu
Teraz grzecznie usiądź na kolanach
i zjedz ładnie całego banana
tylko cię proszę przestań już marudzić
a po co mamy małpować ludzi.
Tomasz Kiełtyka
przyniosłam kochanie świeżutkie banany
okropnie mi zbrzydły banany
czy nic innego w domu nie mamy
Małpa cała zanosi się od szlochu
no a co byś zjadła kochanie kapusty i grochu
my małpy w naszej kuchni mamy szlak utarty
potem by robiły sobie z nas inne małpy żarty
Mam stać cały dzień przy garach i gotować
małpa musi mieć czas pofiglować
po co robić tyle szumu
małpa dostała małpiego rozumu
Teraz grzecznie usiądź na kolanach
i zjedz ładnie całego banana
tylko cię proszę przestań już marudzić
a po co mamy małpować ludzi.
Tomasz Kiełtyka
9 lutego 2015
Leśna galeria
Ogłaszam wszystkim mieszkańcom lasu
by nie pogubić rachuby czasu
swą działalność rozpoczyna zegarynka kukułka
odpowiada na hasło zazula - gżegżółka
Kukułka dziwiły się ptaki mając miny posępne
mnie to pachnie raczej jakimś podstępem
czy będzie pobierana za to jakaś opłata
żadna od czasu do czasu podrzucę wam ptaka
Od razu wiedziałam że coś pod tym się kryje
nie widziałam czegoś podobnego jak długo żyje
niesamowita rzecz stała się o samym świcie
mówiło o tym ptasie radio pisało o tym leśne życie
Z spokojnego lasu gdzie rosły sosny i kwitły powoje
las przemienił się w gwarną ulice
wszystkie ptaki otworzyły swych sklepów podwoje
Salon fryzjerski otworzył Dudek
Bocian kuchnię francuską słynąca z żabich udek
Poprawi ci samopoczucie jego już najmniejsza dawka
serdecznie zaprasza kawiarenka i szefowa Kawka
Chińska medycyna nowoczesna aparatura
to wszystko u Dzięcioła akupunktura i akupresura
Zakładem jubilerskim szczyci się Sroczka
poleca wyroby ze srebra i złota pierścieni oczka
Słowik z Kanarkiem śpiewają na dwa głosy
w sprzedaży płyty kasety z autografem fotosy
Ulice jak z bajki aż dech zapiera
wszystko by było w porządku gdyby niepewna afera
Jaskółka o tej porze wraca od bociana
piłam wytrawnego szampana
widzę że ma pani niskie loty
a o wypadek nie trudno trzeba uważać na płoty
wydaje mi się że nie zobaczy pani słońca tego latka
czeka panią dwa miesiące klatka
co za wstyd tyle lat za kółkiem
proszę o łagodny wymiar kary mam małą córkę
proszę o mandat a ziarna nie poskąpię
i przyrzekam że do bociana już nigdy nie wstąpię
A pani skąd ma tę srębną łyżeczkę
i tę jedwabną czerwoną wstążeczkę
jest bardzo modna wśród młodzieży
przykro mi ale pochodzi z kradzieży
ale ja ją od pani Sroki kupiłam
na równo z panią Sroką pani zawiniła
Kto panią tak wystrychnął co za czubek
jak to kto najlepszy fryzjer w całym lesie Dudek
niechże pani spojrzy do lustra
o rety gdzie jest moja chusta
Z Dzięcioła medyk to nie byle jaki
zamiast pukać drzewa zaczął leczyć ptaki
Zięba blada jak prześcieradło
już od tygodnia boli ją gardło
nie pamięta ile pigułek już połknęła
panie Dzięciole pani Zięba o mało co nam nie odfruneła
W kawiarence dzisiaj ptasie gody
ciasteczka napoje waniliowe lody
Kawka liczy zyski śni się kasy fura
miał być tort to jest kawa to jest lura
Słowik z Kanarkiem
w ostatnim muzycznym pocą się pocie
jutro ich czeka debiut na deskach w Sopocie
Mam dwie rapy więc rapuje
choć no bracie to poczujesz
my z Brooklyna daję słowo
jak się czujesz odlotowo
Nawet głucha jak pień Sekwoja
to ma być śpiew Słowika to raczej coś z Liroya
Nazajutrz takie nagłówki umieściły brukowce
nie śpiewać powinni lecz paść owce
Było jeszcze wiele wykroczeń
sądy kolegia tuziny odroczeń
tylko jedyna ptaszyna nie chciwa
choć mówią na nią głupia i siwa
i jakby nigdy nic szara Gęś po stawie sobie pływa.
Tomasz Kiełtyka
by nie pogubić rachuby czasu
swą działalność rozpoczyna zegarynka kukułka
odpowiada na hasło zazula - gżegżółka
Kukułka dziwiły się ptaki mając miny posępne
mnie to pachnie raczej jakimś podstępem
czy będzie pobierana za to jakaś opłata
żadna od czasu do czasu podrzucę wam ptaka
Od razu wiedziałam że coś pod tym się kryje
nie widziałam czegoś podobnego jak długo żyje
niesamowita rzecz stała się o samym świcie
mówiło o tym ptasie radio pisało o tym leśne życie
Z spokojnego lasu gdzie rosły sosny i kwitły powoje
las przemienił się w gwarną ulice
wszystkie ptaki otworzyły swych sklepów podwoje
Salon fryzjerski otworzył Dudek
Bocian kuchnię francuską słynąca z żabich udek
Poprawi ci samopoczucie jego już najmniejsza dawka
serdecznie zaprasza kawiarenka i szefowa Kawka
Chińska medycyna nowoczesna aparatura
to wszystko u Dzięcioła akupunktura i akupresura
Zakładem jubilerskim szczyci się Sroczka
poleca wyroby ze srebra i złota pierścieni oczka
Słowik z Kanarkiem śpiewają na dwa głosy
w sprzedaży płyty kasety z autografem fotosy
Ulice jak z bajki aż dech zapiera
wszystko by było w porządku gdyby niepewna afera
Jaskółka o tej porze wraca od bociana
piłam wytrawnego szampana
widzę że ma pani niskie loty
a o wypadek nie trudno trzeba uważać na płoty
wydaje mi się że nie zobaczy pani słońca tego latka
czeka panią dwa miesiące klatka
co za wstyd tyle lat za kółkiem
proszę o łagodny wymiar kary mam małą córkę
proszę o mandat a ziarna nie poskąpię
i przyrzekam że do bociana już nigdy nie wstąpię
A pani skąd ma tę srębną łyżeczkę
i tę jedwabną czerwoną wstążeczkę
jest bardzo modna wśród młodzieży
przykro mi ale pochodzi z kradzieży
ale ja ją od pani Sroki kupiłam
na równo z panią Sroką pani zawiniła
Kto panią tak wystrychnął co za czubek
jak to kto najlepszy fryzjer w całym lesie Dudek
niechże pani spojrzy do lustra
o rety gdzie jest moja chusta
Z Dzięcioła medyk to nie byle jaki
zamiast pukać drzewa zaczął leczyć ptaki
Zięba blada jak prześcieradło
już od tygodnia boli ją gardło
nie pamięta ile pigułek już połknęła
panie Dzięciole pani Zięba o mało co nam nie odfruneła
W kawiarence dzisiaj ptasie gody
ciasteczka napoje waniliowe lody
Kawka liczy zyski śni się kasy fura
miał być tort to jest kawa to jest lura
Słowik z Kanarkiem
w ostatnim muzycznym pocą się pocie
jutro ich czeka debiut na deskach w Sopocie
Mam dwie rapy więc rapuje
choć no bracie to poczujesz
my z Brooklyna daję słowo
jak się czujesz odlotowo
Nawet głucha jak pień Sekwoja
to ma być śpiew Słowika to raczej coś z Liroya
Nazajutrz takie nagłówki umieściły brukowce
nie śpiewać powinni lecz paść owce
Było jeszcze wiele wykroczeń
sądy kolegia tuziny odroczeń
tylko jedyna ptaszyna nie chciwa
choć mówią na nią głupia i siwa
i jakby nigdy nic szara Gęś po stawie sobie pływa.
Tomasz Kiełtyka
4 lutego 2015
Zimowa kołysanka dla Karola
Kołysanka zimowa kołysanka
przyjechała na srebrzystych sankach
rozpyliła klej do oczek
małej Oli wypadł smoczek
Karol z misiem pod kołderką
przytuleni nosek w nosek
skakanka już nie skacze
kołysanka sieje maczek
Grzecznie psoty śpią w kąciku
lampka nocna na stoliku
filiżanka i dzbanuszek
balonikom w takt się rusza brzuszek
Bączek co się kręcił w kółko
bęc jaki długi tylko smurknął
zajączek co zerkał z lusterka
zasnął już nie zerka
Śpią budziki i zegarki
śpią już wszystkie nocne Marki
skrzydła złożył barwny motyl
Azor z Mruczkiem nie drą koty
Noc w ramiona Morfeusza się wtula
łyżka głęboko zasnęła w konfiturach
piłce śnią się same gole
śpi caleńkie już przedszkole
Słońce pełźnie po firankach
i zasnęła kołysanka.
Tomasz Kiełtyka
przyjechała na srebrzystych sankach
rozpyliła klej do oczek
małej Oli wypadł smoczek
Karol z misiem pod kołderką
przytuleni nosek w nosek
skakanka już nie skacze
kołysanka sieje maczek
Grzecznie psoty śpią w kąciku
lampka nocna na stoliku
filiżanka i dzbanuszek
balonikom w takt się rusza brzuszek
Bączek co się kręcił w kółko
bęc jaki długi tylko smurknął
zajączek co zerkał z lusterka
zasnął już nie zerka
Śpią budziki i zegarki
śpią już wszystkie nocne Marki
skrzydła złożył barwny motyl
Azor z Mruczkiem nie drą koty
Noc w ramiona Morfeusza się wtula
łyżka głęboko zasnęła w konfiturach
piłce śnią się same gole
śpi caleńkie już przedszkole
Słońce pełźnie po firankach
i zasnęła kołysanka.
Tomasz Kiełtyka
1 lutego 2015
Remedium
Lato zaczęło się pakować
zmieniając kostiumy na szale
czy mam czego żałować
przecież nie wyjeżdża stąd na stałe.
Składa leżaki parasole
lody w lodówce muszą czekać
a ja tam od lata wole
nie chce od jesieni uciekać.
refren
Wychodzę z domu o bladym świcie
we włosy srebro wkłada mi życie
z liści czerwonych bukiety składam
i na tym tle nieźle wypadam.
Z ciepłą flanelą gadam o chłodzie
a z jarzębiną o czym o modzie
do filiżanek kawę nalewam
i doskonały humor miewam.
Idąc po alejach złocistych
napotkałem kasztana ludzika
i ruchem zamaszystym
włożyłem go do piórnika.
Kropla za kroplą po rynnie
niezłą zabawę urządziły
a ty wciąż jesteś przy mnie
jesienne wspomnienia ożyły
refren
Tomasz Kiełtyka
zmieniając kostiumy na szale
czy mam czego żałować
przecież nie wyjeżdża stąd na stałe.
Składa leżaki parasole
lody w lodówce muszą czekać
a ja tam od lata wole
nie chce od jesieni uciekać.
refren
Wychodzę z domu o bladym świcie
we włosy srebro wkłada mi życie
z liści czerwonych bukiety składam
i na tym tle nieźle wypadam.
Z ciepłą flanelą gadam o chłodzie
a z jarzębiną o czym o modzie
do filiżanek kawę nalewam
i doskonały humor miewam.
Idąc po alejach złocistych
napotkałem kasztana ludzika
i ruchem zamaszystym
włożyłem go do piórnika.
Kropla za kroplą po rynnie
niezłą zabawę urządziły
a ty wciąż jesteś przy mnie
jesienne wspomnienia ożyły
refren
Tomasz Kiełtyka
Subskrybuj:
Posty (Atom)