9 września 2014

Ptaki emigranci

Opustoszałe podwórka 
karuzela nie dyszy 
trzepaka pęknięta rurka 
pamięta dzieci kaprysy 
Starość z pomarszczonymi troskami 
chciałaby odlecieć jak ptaki 
za swymi pisklętami 
nie może za ciężkie chodaki 
Popiół po czerwonym transparencie 
nie krzyczą głupie z niego slogany 
na ojczyzny firmamencie 
złodziej już demokratycznie wybrany 
Patrzę z moich okien 
w niebieską dal nieznaną 
tęsknota tuż przed zmrokiem 
za ziemią historią starganą 
Najlepszy chleb tu nie smakuje 
nie ma sąsiada kompotu z suszek 
szampan w najdroższych kryształach 
zamienię na wody garnuszek 
Jeśli do gniazd swych powrócą 
powrócą już nie takie same 
zostawią włosów kruczość 
czy zastaną dziś bardziej łaskawe 
Mieć mały domek owinięty różą 
i w sadzie własny stołek 
niech walizka kojarzy się tylko z podróżą 
z niedolą zaś tobołek 





Tomasz Kiełtyka












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz