18 lipca 2014

Wszechobecny lifting

Kiedyś tu rosły poziomki 
i krzew dzikiej róży 
dziewanna liliowe dzwonki 
i głóg co sercu służył. 

Żółte buciki Matki Boskiej 
i na jej wianek zioła 
czeremchy majowe gałązki 
i cierpliwie czekająca jemioła. 

Wystrojone panny jarzębiny 
świątek piątek i niedziela 
jakby to były ich zaręczyny 
i ptaków wesela. 

Powróciłem po długiej podróży 
i ty uległaś wszechobecnej modzie 
nie srebrzy się księżyc w lustrze kałuży 
i nie cieszysz urodą mych okien na wschodzie. 

Lipy nie zwabią pszczół 
i nie upoją zapachem 
tylko wypchany bażant zdobi stół 
i pożółkłe fotografie.


Tomasz Kiełtyka 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz