4 lipca 2014

Pomięte sny

Sny cierniem zranione
kaleczą powieki
nie ma ucieczki przed bólem
znów jest mi zimno.

Przychodzą do mnie w jęzorach
płonących świec
by spętać rozgrzanym łańcuchem
udręczoną samotność.

W locie ptaka senność skonała
całkowite zaćmienie
niegojące rany nie obudzą mnie
jak co dnia.

Przeklęta droga dalszym ciągiem
przez prawdziwe ciernie.

Zasnąć we mgle i zgubić w niej wszystkie lęki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz