Jesień budzi melancholię
zapłakane okna szkło
wiatr zerwał pejzażu kolię
śpiewa miłosny song
Zrodziło ją lato dojrzała jesienią
gdy sady czerwienią
i tulą do snu
wargi milczą znów
Szeptem mnie kochasz
ukradkiem daje pocałunek
zaplątani we włosach
ust poczęstunek
Buszuje wzrokiem wśród mchu
zaczepiam o dojrzałe winogrona
zlizuje miód
jestem w twych szponach
ty cała czerwona
ciągniesz mnie w rozkoszy dół
Wilgoci przypłyneła szczęścia łódź
miłości niepotrzebne stroje
rozlał się ocean uczuć
zatopił nas oboje.
Tomasz Kiełtyka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz