30 marca 2014

Poczekalnia

Zamarznięte łzy
niedokończone sny
czarna płachta okryła
sumienie
czas stanął
nic już nie zmienię.

Zamknięta w szklanej kuli
rapsodia żałobna smutek
bliskich tuli.

Opuszczam ziemski padół
unosząc się lekko jak mgła
rozlana szklanka mleka.

Na Wzgórzu Zbawienia poczekalnia dusz
Sprawiedliwy Sąd Ostateczny.Tuż! Tuż!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz