Dobroć rozkwitła
zapachem bzu
kolorem delikatnej
mgiełki.
Szeptem obudziła uśpione
piękno lśniącej perły
pod muszlą nieodkrytych uczuć.
Na strunie miłości oddycha dźwiękiem
czystej duszy.
Opętana szorstką pajęczyną
bezduszności
uczulona na oziębłość
gubi subtelność
odgrywanej przez siebie roli
przy pustej widowni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz