Wypompowane z wiary ciało
bezwładnie w akordy śmierci
uderzało
w ciemnej materii
bez słonecznej baterii
skonało.
Odbywa podróż w obcych stronach
galaktyki kołysząc spokój w takt
bezdźwięcznej muzyki.
Droga Mleczna podróż Wielkim Wozem
rozświetliła
w gwiezdny pył mą duszę obróciła.
Czekała milionów świetlnych lat
by wyruszyć w nieznany
bez chaosu wszechświat.
Świeci blaskiem księżyca
wolnością się zachwyca
dookoła gwiazd dyskoteka
dusza namiętnie na obcego
przybysza czeka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz