We mgle zgubiłam swój cień
szukam porannego blasku
w latarniach okrytych białym
zmatowieniem.
Smak prawdy wolnością światła
w ciemności
kryształki lodu błądzą w zamgleniu
nie dogonią szkarłatnej plamy.
Stoję w półmroku nie dostrzegam
jasnych barw ludzkiej natury
słaba widoczność brakiem pewności
zagrożeniem dla samej siebie.
Przestraszona,oblepiona lepkim kożuchem
chcę iść do przodu,by zobaczyć co jeszcze
przede mną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz