Na pozór wszyscy i wszystko śpi
uchylone z lekka drzwi
amor na skrzydłach jak ptak
nie odwracaj głowy twe rzęsy mówią tak.
Zakradam się po cichu do łóżka
rozpinam koszule mokra poduszka
uciekasz bronisz się i krzyczysz
lecz tak bardzo lubisz być na przegranej pozycji.
Krew podwaja objętości
nabrzmiałe usta w gotowości
do wielkiego ucztowania
ona na stole wśród głównego dania
nikt o nic nie pyta
do woli i do syta
nawet w wielki piątek ją możesz jeść
bo miłość koszerna jest.
Tomasz Kiełtyka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz