Nienawiść pogardą ludzkich dusz
paralizator obezwładnił nieznanym
bólem ciało.
Uciekając przed złymi mocami
stoisz w miejscu
płyn życia powoli
zastyga w żyłach.
Słychać jęki naiwnych
zatraconych
istot
koło ratunkowe rzucone
za późno
nadzieja poszła na dno.
W szczątkach płonących ciał
szatański uśmiech
upadły anioł patrzy im prosto
w zamglone oczy.
Widząc zbliżające męczarnie
żar ognia nie pozwala
ostatni raz oczyścić łzami
przeklętą duszyczkę.
Krwawiący pot oblał
chłodne czoło
na ustach pozostał niemy krzyk.
DANIEL
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz