Spadłaś niczym z obłoków
na płatkach róży spoczęłaś
tym miejscem był Głogów
wędrówke w nieznane zaczęłaś
Życie czasem jak pęknięta łódka
ty sterem i kapitanem
dryfując po bagnach smutków
zmierzasz się z oceanem
Zdmuchnięta przeszłość o zmroku
ogniki nadziei na tortach
i tak rok po roku
dobijasz do najodleglejszych portów
Dni jak gazety podarte
noce pomięte płaczem podszyte
i tak krzykniesz że warto
że dano ci to życie
Przyjdzie czas rozerwać prezentu kokarde
będziesz cała jak pożar
za męke trud i prawde
przestworza niebieskie przestworza
Tomasz Kiełtyka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz