26 kwietnia 2015

Zachody nad Warszawą

Te zachody nad Warszawą
darowały wschody nam
odchodzili z dumą z chwałą
choć odchodzić było żal
Została tu dziewczyna
nie zaznając smaku jej warg
choć musnąłeś tylko warkocz
to odchodzić było żal
Oddali młodość miłość
a ich groby gęsta trawa kryje
tylko nadzieja nie umarła
nadzieja żyje
Te zachody nad Warszawą
które płoną łuną krwawą
już niczym nie zmącony ich raj
bo z widokiem jest na wolny kraj
Przed nami jeszcze wschody
a za nimi zachód już
te zachody tak bez końca
aż gdy przyjdzie wschód.


Tomasz Kiełtyka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz