1 marca 2015

Szczęście

Los wykręca mi ręce 
popycha wiatr 
zakręt za zakrętem 
Kolejny falstart 
Progi to poprzeczki 
więc skacze wzwyż 
nie uciekam bo ucieczki 
są jak mysz 
Sny mogą być jak kobierce 
marzeń nie można kryć 
cóż ze moje serce 
tak bardzo kocha żyć 
Modlitwą wznoszę toasty 
uśmiechów rzęsisty płacz 
to taki poranny zastrzyk 
taki koc taki płaszcz 
I nie straszny mi diabeł 
i w całym tym zamęcie 
słyszę trzepot moich skrzydeł 
to na pewno szczęście. 

Tomasz Kiełtyka 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz