Deszcz smutne kołysanki łka
szyba jak perkusja drga
wiatr na starej wierzbie przygarbionej
jak na strunach harfy duje goni
a za wierzbą lasów chór
szumi na trzy czwarte
szumią szumią
aż już łyko mają zdarte
liście w rytmie tej muzyki
tańczą walce i walczyki
krople rosy jak dzwoneczki na źdźbłach trawy
dzwonią dźwięczą żywo żwawo.
Jak jesienny koncert doborowo brzmi
choć dyrygent niedźwiedź smacznie śpi.
Tomasz kiełtyka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz